Obecnie dzięki łatwemu dostępowi do różnego typu informacji o zasięgu krajowym jak i
globalnym, już ściśle niekontrolowanych przez różne służby państw totalitarnych, tak jak to miało
miejsce w przeszłości, docierają do nas przeróżne informacje dotyczące zjawisk pogodowych.
Niektóre z nich mają charakter pasujący do popularnej obecnie propagandy wieszczącej „globalny
kryzys klimatyczny” na naszej planecie. Burze, deszcze nawalne, gradobicia, wichury, trąby
powietrzne są długo i wnikliwie komentowane w telewizji i w przychylnej sensacjom prasie
codziennej, a nawet cotygodniowej. Zjawiska pogodowe wynikają ze specyficznej dynamiki masy
wód i atmosfery wymuszonej krążeniem naszej planety wokół Słońca po ekliptyce i chwiejnymi jej
obrotami dobowymi, prawoskrętnymi wokół własnej osi. Wywołuje to bezwładnościowe siły w
masach wód i gazach atmosfery wzmacniane dość regularnie dawkowaną energią promieniowania
Słońca i cyklicznymi oddziaływaniami pływowymi Księżyca, które mogą powodować na styku płyt
kontynentalnych litosfery również zmienne naprężenia. Bardzo rzadko kojarzymy sobie zjawiska
pogodowe z faktem, że przemieszczamy się wraz z ulubionym przez nas miejscem na Ziemi z
niewyobrażalną, ogromną szybkością. Ziemia, wraz z nami, mknie po ekliptyce, po drodze
zmiennej zbliżonej kształtem do elipsy o długości ponad 939 mln km z prędkością ponad 2,6 mln
km/dobę, względnie ponad 108 tys. km/h. Na tej trasie Ziemia zbliża się do Słońca (aphelium) na
odległość 147 mln km (ok. 3 stycznia) a najdalej oddala się od niego (ok. 3 lipca – peryhelium), na
152 mln km. W tym czasie Ziemia jednocześnie obraca się wokół własnej osi, zawsze w kierunku
z zachodu na wschód, a nie ze wschodu na zachód, jak sądzi prawie połowa populacji
zasiedlającej, szczególnie wschodnią i nie tylko, powierzchnię naszego kraju, z prędkością (na linii
równika), równą 1669,85 km/h. Prędkość ta, to też rekord trudny obecnie do pobicia, nawet na
autostradzie, dla wskazanej wyżej części naszych ziomków. Perturbacje wywołane przez siły
powszechnej grawitacji odpowiedzialne za specyficzny, prawoskrętny „taniec Ziemi” w kosmosie,
doprowadzają na powierzchni globu do prawie doskonałego wymieszania, szczególnie jej lekkich
powierzchniowych, a także i głębokich, mas wody oraz składników gazowych atmosfery.
Siła grawitacji sprzężona ze zmiennymi siłami odśrodkowymi wywoływanymi wirowaniem globu
powoduje turbulentne zawirowania wód powierzchniowych i atmosfery. Sprzyja temu
powszechnemu bezwładnościowemu zamętowi, widocznemu szczególnie w strefach przybrzeżny
troposfery, również zmienna termika powierzchni ziemskiej. To również, między innymi,
powoduje, że główny nurt Prądu Zatokowego (Golfstrom) ogrzewający Europę, płynie ze strefy
równikowej ku biegunowi północnemu kierując się również na wschód, do obszaru Morza
Arktycznego. Warunkuje to spełnienie jednej z podstawowych cech dobrego działania
technologicznego bioreaktorów, a takim właśnie jest Ziemia. W ten bowiem sposób zapewnione jest
prawie doskonałe mieszanie i nasycenie gazami atmosferycznymi wód powierzchniowych a w tym,
przede wszystkim, umożliwione jest maksymalne ich nasycenie dwutlenkiem węgla i także
tlenem. Jednocześnie zapewniony jest w tym czasie stały dopływ energii słonecznej oraz
rytmiczne cykle jej dopływu w postaci fal świetlnych. Są one gwarantem utrzymania życia
biologicznego na Ziemi. Dopływ do „Bioreaktora Ziemia” energii słonecznej i jej nadmiar
zapewnia również cykliczną wymianę masy wody w hydrosferze poprzez jej odparowanie i
kondensację. Przeciętny bowiem bilans wodny globu ziemskiego, w skali roku, regulowany
dopływem energii słonecznej przedstawia się następująco: P – opady atmosferyczne w hydrosferze
577000 km^3, a na tę objętość składają się opady na powierzchnie mórz i oceanów o objętości
458000 km^3 i opady z kontynentów szacowane na 119000 km^3. Z tej objętości odparowuje: E -
505000 km^3 wody z mórz i oceanów i 72000 km^3 z lądów - to jest razem 100%. Natomiast
odpływ z kontynentów wynosi 47000 km^31. W tej sytuacji w okresie czasu 2649 lat można,
teoretycznie oczekiwać, prawie całkowitej wymiany wód w oceanie światowym, którego objętość
szacuje się na 1338000000 km^3. Z tego wyliczenia można oczekiwać, że średnie opady na
powierzchnię wód i oceanów to 1596 mm słupa wody, a na powierzchni kontynentów 801 mm
słupa wody.
Bilans wodny Polski w ramach powyższego schematu kształtuje się następująco2: P - średnie
roczne opady atmosferyczne 192,4 km^3, E - odparowanie wraz z gospodarczym bezzwrotnym
zużyciem wody wynoszą 133,8 km^3 (69,54%), H – odpływ, głównie powierzchniowy rzeczny i
gruntowy, to 58,6 km^3, (i to jest wszystko co możemy zagospodarować w ramach racjonalnej
gospodarki wodnej). Wysokość rocznych opadów atmosferycznych, w roku średnim, wynosi tylko
615 mm. Z reguły, w informacjach hydrologicznych, podawana jest wartość średnia opadów
zaokrąglona do 600 mm. Wysokość tych opadów dla obszaru Polski należy do najniższych w
krajach europejskich. Wahają się one, indywidualnie, na różnych obszarach naszego kraju, w
szerokim przedziale wartości, bo od 500 mm do ponad 1000 i nawet powyżej 1200 mm np. w
Karpatach i Karkonoszach.
Najniższe notowane, od ponad 150 lat, występują w rejonie kujawsko-
pomorskim i w części wschodniej Wielkopolski. Zostało to zaznaczone nawet na mapach
tematycznych w atlasach szkolnych już za czasów byłego państwa pruskiego. Najniższe opady
roczne, które miały miejsce w Polsce w roku 1954, spowodowały zmniejszenie objętości odpływu
wód z obszaru Polski o ponad 37 %3.
1. Korzun V.J. et al., World Water Balance and Water Resources of the Earth, UNESCO, Paris, 1978
2. Szpindor A. Piotrowski J., Gospodarka wodna, PWN, Warszawa, 1994
3. Praca zbiorowa, red. Piskozub A., Wisła. Monografia rzeki, Wyd. Komunikacji i Łączności, Warszawa, 1982
    Prof.dr hab.inż. Marek Lebiedowski, dyscyplina naukowa - inżynieria środowiska  -  wrzesień, 2020r